Nie znaleziono żadnych wyników
Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.
Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.
UWAGA! - Ktoś? Coś?
W Opolu przed przedszkolem 26 na Chabrach, mężczyzna około 70-tki, średniego wzrostu i postury, ubrany w biały T-shirt w czarne paski nagrywał kamerą osoby wychodzące z przedszkola. Nie wiadomo w jakim celu. Nie wiadomo również jaki jest stan jego zdrowia. Ubiór oraz wygląd wskazywał, iż jest to osoba o stabilnej lub dobrej sytuacji materialnej, raczej nie pijąca.
Niestety, najprawdopodobniej mój syn i ja znaleźliśmy się na jego celowniku (miał skierowaną kamerę prosto na nas). Nadmieniam, że przedszkole nie zatrudniło w tym dniu żadnego kamerzysty, ani nie organizowało imprezy publicznej. Osoby naruszające prywatność osób, chodząc za nimi, nagrywając filmiki i robiąc zdjęcia, podglądając i podsłuchując łamią prawo i narażają innych na niebezpieczeństwo.
TEGO TYPU ZACHOWANIE NIE ŚWIADCZY O ICH DOBROSTANIE PSYCHICZNYM. Z uwagi na to, że zauważyłam więcej tego typu dziwnych sytuacji - proszę o pomoc.
Nie wiadomo co jeszcze przyjdzie im do głowy. Żadna z poniższych emocji potencjalnie zdrowych osób nie uzasadniają tego typu zachowań:
a) nienawiść/ wściekłość / niechęć / uraza –
człowiek zdrowy, który poczuł się dotknięty rozmawia z osobą, która mówiąc kolokwialnie nadepnęła mu na odcisk. Nasyłanie na drugą osobę ludzi o nieznanym stanie zdrowia oraz rozpowszechnianie o niej szkalujących informacji jest zachowaniem patologicznym. Niestety, nikt do mnie nie przyszedł aby porozmawiać na jakikolwiek temat z tym związany.
b) miłość / przyjaźń –
Nawet starodawne papirusy nie opisują tego typu zachowań jako zachowań powiązanych z adoracją czy przyjaźnią, nie mówiąc już o nowszych publikacjach. Dodatkowo tego typu zachowania narażają potencjalnego absztyfikanta na zakwalifikowanie go przez obiekt westchnień jako osobę nie w pełni władz umysłowych.
c) litość / życzliwość –
Przykładowo: pan Nowak tak bardzo lituje się nad panią Kowalską, że udostępnia jej dane osobowe z wątpliwą adnotacją, a następnie chodzi za nią przez dłuższy okres, nagrywa oraz robi zdjęcia (lub wynajmuje tzw. osoby do „zadań specjalnych” aby wykonywały te czynności). I tak po skompletowaniu materiałów mamy:
- zdjęcie jak pani Kowalskiej urywa się ucho siatki z zakupami spożywczymi,
- filmik jak pani Kowalska potyka się na krawężniku,
- zdjęcie brzucha Pani Kowalskiej nie wiadomo z jakiej perspektywy,
- zdjęcie zabłoconych butów pani Kowalskiej podczas deszczowej pogody,
- zdjęcie rozwiązanej sznurówki,
- filmik jak pani Kowalska kupuje słoninę (nie wiadomo na co, po co i dla kogo),
- filmik jak pani Kowalska dmucha nos.
Następnie pan Nowak dopisuje do nich swoje detektywistyczno - dedukcyjne teorie i rozpowszechnia dalej… Powstaje nowy życiorys, o którym biedna pani Kowalska wcześniej nie miała żadnego pojęcia… - tzw. podwójne życie pani K. Przyznacie moi drodzy, że w takiej sytuacji nie mamy do czynienie z litością, czy jakąkolwiek inną formą życzliwości ludzkiej…. Chciałabym skontaktować się z tym człowiekiem, ponieważ zarówno mój syn jak i ja jesteśmy osobami prywatnymi i nie wyrażamy zgody na jakiekolwiek rozpowszechnianie naszego wizerunku (a także danych osobowych oraz informacji prywatnych). Mając na uwadze różne przypadki obawiam się o bezpieczeństwo mojego syna i swoje. Czy ktoś może zna tego człowieka?
NADMIENIAM ŻE ZARÓWNO MÓJ SYN JAK I JA NIE JESTEŚMY OSOBAMI SPECJALNIE WYRÓŻNIAJĄCYMI SIĘ Z TŁUMU (zarówno w sensie pozytywnym jak i negatywnym). Plasujemy się raczej w średnim przedziale zauważalności. Dlatego też, mało prawdopodobna jest sytuacja, związku z którą osoby o nieznanym stanie zdrowia zaczęłyby naruszać nasze prawa „same z siebie” - typu „jedno spojrzenie i nagle dotknęło go/ją olśnienie”.
Ewidentnie ktoś (-jakiś psychopata) udostępnił nasze dane osobowe z "adnotacją wątpliwej treści" podjudzając/ napuszczając / manipulując osobami nie całkiem zdrowymi, co spowodowało eskalację ich "dziwnych" zachowań. Teraz natomiast mamy do czynienia z sytuacją, w której osoba udostępniająca nasze dane z wątpliwym komentarzem, próbuje „zamieść sprawę pod dywan” - coś w stylu „jaba daba du! – kryjemy się!– wmówimy im, że nic takiego nie miało miejsca!”... Powyższa sytuacja jest nie do zaakceptowania dlatego zwracam się z prośbą o pomoc - jak powyżej.
tel: 509 451 403
mejl: biuro@ink.media.pl